Nagrobek Nikifora

Nagrobek Nikifora

Gdzie: Cmentarz komunalny w Krynicy-Zdroju

Oprowadza: Zofia Strzyż

Nykyfor Jepifan Drowniak, Nikifor Krynicki – nazwiska na nagrobku krynickiego malarza prymitywisty są namacalnym dowodem jego skomplikowanej tożsamości. Był synem łemkowskiej żebraczki, półsierotą; żył w biedzie i samotności – prawdopodobnie niepełnosprawny intelektualnie, niezdolny do komunikowania się z ludźmi, uznawany był za dziwaka, żył na uboczu społeczności, cały oddawał się swojej sztuce. Dostrzeżony przez Romana Turyna i doceniony w artystycznym środowisku z dziwaka stał się uznanym artystą, którego za swojego uznać chcieli zarówno Łemkowie, jak i Polacy. Element łemkowskiej dumy czy najważniejszy polski malarz prymitywista? Nykyfor czy Nikifor? Nasz czy ich? Wszystkie te podziały, próby oswojenia, zasymilowania, mają w sobie coś z opresji, przemocy. Nikifor się im nie poddaje, nie daje się określić, ograniczyć, tak jak nie dał się przesiedlić z ukochanej Krynicy: trzy razy powrócił do niej na piechotę z Dolnego Śląska, bo przede wszystkim, bardziej niż łemkowski czy polski, był tutejszy, swój, Krynicki.

Chromy projektując jego nagrobek musiał uzyskać akceptację dwóch skłóconych środowisk: Władzy Ludowej i społeczności Łemków. Udało mu się zadowolić dwie upominające się o Nikifora grupy,  ale przede wszystkim uhonorował jego osobność, swoistość, tutejszość. Krzyż umieścił w podstawie nagrobka, a centralnym elementem realizacji uczynił niejednoznaczną formę rzeźbiarską. Co przypominają Ci oprawione w metal otoczaki? Kobiece głowy? Może to opłakujące zmarłego żałobniczki? Może to ludzie, którzy za życia malarza odsuwali się od niego? Może to duchy przodków, może to dusze, w których towarzystwie nie będzie już samotny? Widzisz w otoczakach kopuły cerkwi? A może wzgórza Beskidu Niskiego? Może to dwie świątynie Nikifora, może w obu można spotkać Boga, Boga Łemków, Boga gór? Może ta wieloznaczna mistyka rzeźby, mistyka miejsca, mistyka kultury, jest tym, do czego tak uparcie Nikifor wracał, tym, co było mu naprawdę bliskie?